Są takie wydarzenia w których prawdziwość ciężko uwierzyć. Tak jest w przypadku książki pt. Wielka ofensywa piwna, której głównym bohaterem jest dwudziestosześcioletni John Donohue, znany jako Chick, Siedząc w jednym z barów w trakcie przerwy między jednym a drugim rejsem, gdzie na statkach pracował jako marynarz cieszył się, ze nie został powołany do wojska. A trwała wówczas krwawa wojna w Wietnamie, który do dziś odbija się czkawką w USA. Pomimo teoretycznego zwycięstwa konflikt ten znacząco wpłynął na psychikę wielu amerykańskich żołnierzy. To wówczas zaczęło się głośno mówić o traumie pola walki tzw. PTSD.

Chick przesiadując w barze w całkowitej beztrosce wraz z kolegami z sąsiedztwa nasłuchiwał wiadomości z Wietnamu. Gdy padło hasło, że ich kolegom służącym wówczas w armii przydałoby się dobre słowo i puszka piwa Chick zgłosił się bez większego namysłu na ochotnika by to piwo i dobre słowo im zawieść. Ta decyzja oznaczała dla niego początek wielkiej przygody.
Bohater musztruje się więc na okręt i płynie z torbą pełną piwa do Wietnamu. Żeby nie zdradzać czytelnikowi fabuły nie będę opisywał dalszych wydarzeń. Napiszę jednak, że całą książkę czyta się niezmiernie lekko, wręcz z humorem który towarzyszy głównemu bohaterowi opowieści. Jednak pod płaszczykiem humoru mamy również zaskakującą zmianę której doświadcza Chick. Ach przeczytajcie sami.
Warto dodać, ze książka została również zekranizowana. Warto obejrzeć film, ale najpierw przeczytajcie książkę.
Fragmenty książki można przeczytać na stronie wydawnictwa.